W Internecie największy idiotyzm może osiągnąć gigantyczny sukces: połowa zajrzy z ciekawości, połowa – dla fanu. Dziś wszystko, na co jest chwilowy „hype”, staje się OK. Wszystko ma wymiar handlowy i marketingowy. Wszystko dziś może być dobrze sformatowanym produktem, który dotrze do każdego Polaka. Któż z nas nie zna piosenki Weekend „Ona tańczy dla mnie”? Dziś to klient decyduje o tym, co jest obciachem, a co nie. Czy o gustach powinno się jeszcze dyskutować? To pytanie pozostawiam bez odpowiedzi…

Aneta Grzegorzewska